10. Księga Szamanów i X-laws ( moje kochane BFF -,- )
Anna powstrzymała atak dziewczyn, a one przeniosły się nie wiadomo gdzie.
-O cześć Anna-powiedział jak zawsze z uśmiechem Yoh
-Ohayo, ale nie jestem tu na wakacjach... Yoh i Yami, może cie na słówko ?!..-stwierdziła niż zapytała
-Tak Anno-odpowiedzieli i poszli na chwilę z dala od tego rozwydrzonego towarzystwa, niestety reszta zamiast dać im święty spokój poszła za nimi.
-Mam tu sekrety wroga, w księdze szamanów jest cała wiedza i moc Hao Asakury, którą musisz poznać, aby go pokonać-powiedziała powagą blondynka
-Anno, a tak po za tym skąd masz te shikigami ?-zapytał Yoh
-Od Hao-odpowiedziała
Wszyscy wytrzeszczyli oczy, ale nikt nie śmiał się odezwać
-Ale raczej nas nie zniszczysz, no nie ?-zapytał z uśmiechem Yoh i po chwili zaczął się chichrać. Anna uderzyła go za to w twarz..
-Zachowuj się jak na twój wiek przystało, twoja przyszła żona przyniosła tajemnice wroga-wywrzeszczała poprawiając chustę.
-To jej pierścionek musi mieć 24 karotki-powiedział Choco kolejny marny żart, przebrany za marchewkę, na co oberwał od shikigami Anny.
-Tak teraz pokonamy Hao- darł się Rio, na co oberwał od Yami, to też za to, że wcześniej pytał się czy będzie jego damą, a ta nie miała okazji mu za to przyłożyć.
-Uspokój się, jego się nie da pokonać- powiedziała ze spokojem czarnowłosa patrząc na nich z kpiną.
-To jak pokonać kogoś, kto ma 1000 lat!!!- wrzasnął Trey
-On nie ma tysiąca lat, on jest reinkarnacją pierwotnego Hao Asakury - powiedział Len wyręczając Anna i Yami z tłumaczeń.
-Ale dlaczego ?-zapytali razem
-Ponieważ tysiąc lat temu osiągnął pięć punktów gwiazdy jedności, teraz obowiązkiem Yoh jest go powstrzymać- wytłumaczyła Anna
-To jak pokonać kogoś takiego ?- zapytał Choco
-Yoh musi poznać tajemnice księgi, żeby to zrobić-odpowiedziała Anna, tłumacząc jak do deblili, a przynajmniej tak się czuła
-Stary idziemy z tobą-wykrzyknęli razem Trey i Rio
-Wy nic nie rozumiecie, tylko Yoh i Yami mogą to poznać!-oburzyła się Anna
-Ale mistrzu Yoh- nalegała kopia Elvisa
-Wiecie to chyba sprawa Asakurów-odpowiedział z niepewnością nasz niepoprawny optymista
-Po prostu powiedz, że nie chcesz abyśmy poznali sekrety rodziny Asakurów- wystrzelił prosto z mostu Ren, zresztą tak ja zwykle i dobrze...
Odpowiedział mu trochę głupią i niezdecydowaną miną.
-Dobrze, a teraz po proszę grzecznie. Yoh czy możemy poznać sekrety księgi., proszę- i przyłożył swoje Guan-Dao do jego szyi.
-No nie wiem, czy to dobry pomysł, ale dobrze.- Powiedział i zwrócił się tym razem do Anny
-Możemy już zaczynać ?-zapytał
-*Hai- powiedziała i otworzyła przejście, a szamani mieli otwarte jadaczki z tego widoku
-Jak mówiła, że tylko ja z Yoh mamy to odczuwać to mówiła dosłownie- wyjaśniła Yami, krzyżując ręce na klatce krzyżowej
Wszystko było już gotowe, ale każdy się cykał wejść pierwszy, nagle Yoh zauważył :
-Od kiedy jest tu Faust?- zapytał, a Ren popchnął go do portalu za nimi wskoczyła reszta, Yami na kańcu by przekazać coś szeptem Annie.
-Nie wierzę, że wchodzą tam wszyscy-powiedziała z irytacją Anna
-Wiesz Anno, to dlatego, że są przyjaciółmi. Chcą sobie pomagać - powiedziała Jun, na co itako pokręciła głową z bez aprobatą.
"Stał się zbyt silny", "Musimy się go jakoś pozbyć!", "To demon w skórze człowieka!". Przed nimi pokazał się Asakura (wiecie Hao).
-Słyszeliście ich myśli, prawda ?-zapytał a raczej stwierdził. Chwilę później cały obraz się zmienił, a Hao szedł pod prąd rzeki, a przynajmniej tak się zdawało Rio
-Jak on chodzi pod prąd? Nie rozumiem-powiedział Rio
-Ja nie chodzę pod prąd, bo to ja jestem wodą-powiedział dobitnie Hao i znowu to samo co przed chwilą, tylko, że teraz była lawa. Chwycił to do rąk.
-Czy to nie jest super gorące?-wykrzyczał Rio (znowu -,-)
-Jest, ale mnie to nie parzy-odpowiedział mu tysiąc letni szaman
-To tylko złudzenie- podważył jego słowa Trey, ale zaraz został zagłuszony
-To nie jest złudzenie, to jest wspomnienie, które mogę przywołać i przeżywać na nowo, bo to ja jestem częścią czasu. (trochę zmieniłam, i dobrze )
Krajobraz na nowo się zmienił. Teraz widzieli całą ziemię z perspektywy lotu ptaka, na przeciwko nich stał Hao
-Mogę widzieć przeszłość i teraźniejszość, a nawet przyszłość. Jest to dla mnie niezmienna jednostka.
I pokazało im się Królestwo Szamanów.
-Widzicie to wszystko, to świat nienaruszony przez Ludzi. Tutaj nie ma przeszłości ani przyszłości , jest tylko teraźniejszość.-teraz było widać przyrodę bez zniszczenia itp... (nie chce mi się opisywać, zbyt zmęczona na to jestem ).
-Będziesz miał swoje upragnione miejsce- zwrócił się do Rio
-Przywrócę twojej rodzinie chwałę-słowa kierowane do Rena .
-Drabożdżki będą żyć w spokoju-do Treya
-Wiatr śmiechy będzie wiał na świecie.
-Twoja moc w nowym świecie będzie moja- to było do Yoh, tylko on został poinformowany o najbliższej przyszłości...
-Anno, a tak po za tym skąd masz te shikigami ?-zapytał Yoh
-Od Hao-odpowiedziała
Wszyscy wytrzeszczyli oczy, ale nikt nie śmiał się odezwać
-Ale raczej nas nie zniszczysz, no nie ?-zapytał z uśmiechem Yoh i po chwili zaczął się chichrać. Anna uderzyła go za to w twarz..
-Zachowuj się jak na twój wiek przystało, twoja przyszła żona przyniosła tajemnice wroga-wywrzeszczała poprawiając chustę.
-To jej pierścionek musi mieć 24 karotki-powiedział Choco kolejny marny żart, przebrany za marchewkę, na co oberwał od shikigami Anny.
-Tak teraz pokonamy Hao- darł się Rio, na co oberwał od Yami, to też za to, że wcześniej pytał się czy będzie jego damą, a ta nie miała okazji mu za to przyłożyć.
-Uspokój się, jego się nie da pokonać- powiedziała ze spokojem czarnowłosa patrząc na nich z kpiną.
-To jak pokonać kogoś, kto ma 1000 lat!!!- wrzasnął Trey
-On nie ma tysiąca lat, on jest reinkarnacją pierwotnego Hao Asakury - powiedział Len wyręczając Anna i Yami z tłumaczeń.
-Ale dlaczego ?-zapytali razem
-Ponieważ tysiąc lat temu osiągnął pięć punktów gwiazdy jedności, teraz obowiązkiem Yoh jest go powstrzymać- wytłumaczyła Anna
-To jak pokonać kogoś takiego ?- zapytał Choco
-Yoh musi poznać tajemnice księgi, żeby to zrobić-odpowiedziała Anna, tłumacząc jak do deblili, a przynajmniej tak się czuła
-Stary idziemy z tobą-wykrzyknęli razem Trey i Rio
-Wy nic nie rozumiecie, tylko Yoh i Yami mogą to poznać!-oburzyła się Anna
-Ale mistrzu Yoh- nalegała kopia Elvisa
-Wiecie to chyba sprawa Asakurów-odpowiedział z niepewnością nasz niepoprawny optymista
-Po prostu powiedz, że nie chcesz abyśmy poznali sekrety rodziny Asakurów- wystrzelił prosto z mostu Ren, zresztą tak ja zwykle i dobrze...
Odpowiedział mu trochę głupią i niezdecydowaną miną.
-Dobrze, a teraz po proszę grzecznie. Yoh czy możemy poznać sekrety księgi., proszę- i przyłożył swoje Guan-Dao do jego szyi.
-No nie wiem, czy to dobry pomysł, ale dobrze.- Powiedział i zwrócił się tym razem do Anny
-Możemy już zaczynać ?-zapytał
-*Hai- powiedziała i otworzyła przejście, a szamani mieli otwarte jadaczki z tego widoku
-Jak mówiła, że tylko ja z Yoh mamy to odczuwać to mówiła dosłownie- wyjaśniła Yami, krzyżując ręce na klatce krzyżowej
Wszystko było już gotowe, ale każdy się cykał wejść pierwszy, nagle Yoh zauważył :
-Od kiedy jest tu Faust?- zapytał, a Ren popchnął go do portalu za nimi wskoczyła reszta, Yami na kańcu by przekazać coś szeptem Annie.
-Nie wierzę, że wchodzą tam wszyscy-powiedziała z irytacją Anna
-Wiesz Anno, to dlatego, że są przyjaciółmi. Chcą sobie pomagać - powiedziała Jun, na co itako pokręciła głową z bez aprobatą.
Po stronie księgi :
Wszyscy byli lekko otumanieni, no może oprócz naszej szamanki. Zobaczyli Hao z przed 1000 lat, udało mu się pokonać i podporządkować sobie shikigami, które obecnie ma Anna. Słyszeli myśli osób którym pomógł."Stał się zbyt silny", "Musimy się go jakoś pozbyć!", "To demon w skórze człowieka!". Przed nimi pokazał się Asakura (wiecie Hao).
-Słyszeliście ich myśli, prawda ?-zapytał a raczej stwierdził. Chwilę później cały obraz się zmienił, a Hao szedł pod prąd rzeki, a przynajmniej tak się zdawało Rio
-Jak on chodzi pod prąd? Nie rozumiem-powiedział Rio
-Ja nie chodzę pod prąd, bo to ja jestem wodą-powiedział dobitnie Hao i znowu to samo co przed chwilą, tylko, że teraz była lawa. Chwycił to do rąk.
-Czy to nie jest super gorące?-wykrzyczał Rio (znowu -,-)
-Jest, ale mnie to nie parzy-odpowiedział mu tysiąc letni szaman
-To tylko złudzenie- podważył jego słowa Trey, ale zaraz został zagłuszony
-To nie jest złudzenie, to jest wspomnienie, które mogę przywołać i przeżywać na nowo, bo to ja jestem częścią czasu. (trochę zmieniłam, i dobrze )
Krajobraz na nowo się zmienił. Teraz widzieli całą ziemię z perspektywy lotu ptaka, na przeciwko nich stał Hao
-Mogę widzieć przeszłość i teraźniejszość, a nawet przyszłość. Jest to dla mnie niezmienna jednostka.
I pokazało im się Królestwo Szamanów.
-Widzicie to wszystko, to świat nienaruszony przez Ludzi. Tutaj nie ma przeszłości ani przyszłości , jest tylko teraźniejszość.-teraz było widać przyrodę bez zniszczenia itp... (nie chce mi się opisywać, zbyt zmęczona na to jestem ).
-Będziesz miał swoje upragnione miejsce- zwrócił się do Rio
-Przywrócę twojej rodzinie chwałę-słowa kierowane do Rena .
-Drabożdżki będą żyć w spokoju-do Treya
-Wiatr śmiechy będzie wiał na świecie.
-Twoja moc w nowym świecie będzie moja- to było do Yoh, tylko on został poinformowany o najbliższej przyszłości...
U Mortiego :
Od kilku godzin dyskutował z Hao na temat tego, ze on nie ma uczuć i nie rozumie, że on i Yoh są przyjaciółmi.
-Twoi przyjaciele wrócili- powiedział Hao
Blondynek od razu pobiegł na miejsce, to co ujrzał było dla niego dziwne. Na górze kanionu stało X-laws (tak oddaje im KD na tydzień -,-) [Czemu ?-dop.KD] (Bo tak mi się podoba !)
i celowali w Yoh i całą resztę.
-Musimy sprawdzić, czy nie przeszedłeś na stronę Hao. Odezwij się jeżeli tak nie jest. - powiedział swoje warunki, ten psychopata w białych kitach, zwany marco (specjalnie z małej !)
Nie doczekał się jednak odpowiedzi i wystrzeli Arcyducha. Pociska trafił, ale czy aby na pewno.
Pod Anną ugięły się kolana, ale Yami i Yoh obronili całą resztę
-To niesamowite, że osiągnąłeś taką siłę w tak krótkim czasie Yoh, ale i tak będziemy Cię obserwować-powiedział i zniknął z bandą tych wariatów w białych kitach. (wiem mam mało bogate słownictwo, ale mam lenia i jestem zmęczona, ale obiecałam sobie, że dodam nowy rozdział)
Wszyscy się cieszyli, no może prawie wszyscy Amidamaru, Shi i Yami siedzieli oddaleni od grupy.
Yami prowadziła ciekawą dyskusję telepatycznie, no właśnie z kim....
Amidamaru się przeistaczał, to samo Shi, ale ona miała też parę poleceń od Boga.
***
A teraz do Anny i Yoh.
-Yoh! Twój dziadek kazał mi to tobie przekazać-powiedziała Anna z lekkim uśmiechem, co spodobało się Yoh, że chociaż jemu okazuje uczucia.
-Ale co to jest?-zapytał oglądając Antyk
-Yyyy i tu mnie masz-odpowiedziała itako.