7. Izumo i tajemnica rodu Asakura
Yami, Anna, Manta i Tamao, teleportowali się dzięki Narri do Izumo, tam Anna dała swoje podarunki dla seniorów rodu Asakura.
-Anno, nie musiałaś przynosić tylu prezentów- powiedział na wstępie Yohmei
-Wiem Yohmei-san, ale chciałam wyrazić swój szacunek.-odpowiedziała Anna ze spokojem.
-Masz 1080 korali ?
-Tak mam, ale duchy dały mi ostrzeżenie, którego nie rozumiem
-Aby używać mocy korali musisz mieć czysty umysł inaczej spowodują twoje szaleństwo, teraz idź się obmyj w wodospadzie Iris ( Nie wiem jak się piesze xD ) [Ty nic nie wiesz dop.KD] (Odezwał się ten co wie i jakim cudem wydostałeś się z szafy *zerka ukradkiem na rozwiązane łańcuchy*) [Bom ja wybrany *wypina dumnie pierś*] (Hahaha!! Niezły suchar, a teraz spadaj )
Wracając do wypowiedzi Yohmei'a
-Obmyj się w wodospadzie Iris, a z Yami chcę porozmawiać w cztery oczy. - i zerknął ukradkiem na dziewczynę.
-Anno, nie musiałaś przynosić tylu prezentów- powiedział na wstępie Yohmei
-Wiem Yohmei-san, ale chciałam wyrazić swój szacunek.-odpowiedziała Anna ze spokojem.
-Masz 1080 korali ?
-Tak mam, ale duchy dały mi ostrzeżenie, którego nie rozumiem
-Aby używać mocy korali musisz mieć czysty umysł inaczej spowodują twoje szaleństwo, teraz idź się obmyj w wodospadzie Iris ( Nie wiem jak się piesze xD ) [Ty nic nie wiesz dop.KD] (Odezwał się ten co wie i jakim cudem wydostałeś się z szafy *zerka ukradkiem na rozwiązane łańcuchy*) [Bom ja wybrany *wypina dumnie pierś*] (Hahaha!! Niezły suchar, a teraz spadaj )
Wracając do wypowiedzi Yohmei'a
-Obmyj się w wodospadzie Iris, a z Yami chcę porozmawiać w cztery oczy. - i zerknął ukradkiem na dziewczynę.
Yohmei :
Yami wygląda na smutną, pewnie coś ją trapi. Znowu wychudła, a już było nawet dobrze, jak dalej tak będzie, to doprowadzi się do złego stanu.
Jej siła cały czas rośnie, mimo iż ona tego nie wyczuwa. To może dla tego, ma złe samo poczucie. Muszę jej powiedzieć o tym co chciała Rada, ona nie może spotkać Hao Asakury, bo jak przejdzie na jego stronę, to nawet wolę nie myśleć, co się z nami stanie...
Niestety ty nie znam całej prawdy, ale czuję jej foryoku, może nie jest tak potężna jak Hao, ale jeżeli mu pomoże i zmieni swoje przeznaczeni to....
Yami :
Czego ona ode mnie może znowu chcieć, nie wystarczy mu, że mnie nie znosi!!!
Jak ma jakiś problem, to niech mi to powie od razu, ja na prawdę jestem bardzo tolerancyjna . Powinnam już dawno być w Dobie, ale przynajmniej zaprzyjaźniłam się z Anną, ona jako jedyna mnie rozumie. Sama miała trudną przeszłość, ale udało jej się. Ma o tyle łatwiej, że ona zna większość aspektów swojego życia, a ja nie...
-O co chodzi Yohemi-san ?-zapytałam na wstępie do rozmowy, stojąc w drzwiach.
-Usiądź, mam do Ciebie kilka pytań- odpowiedział, nakazując gestem dłoni aby usiadła naprzeciw niego.
Zrobiłam tak jak chciał, bo po co się sprzeciwiać. Byłam Ciekawa czy ma coś ciekawego do powiedzenia, cy też będzie przynudzał...
-A więc, Narri-chan...
Prychnęłam pogardliwie na jego słowa, nie znosiłam kiedy ktoś tak do mnie mówił, ale on kontynuował swoją wypowiedź.
-Czy coś się wydarzyło kiedy byłaś w Tokio ?
-Oprócz tego, że zaprzyjaźniłam się z paroma osobami, to nic. Coś jeszcze ?!
-Nie raczej nic, ale czemu znowu jesteś wychudzona ?-zapytał unosząc jedną brew w górę
-Nie wiem, mam problemy przejściowe... - odpowiedziałam omijając temat
-Yhym... Twoja moc bardzo gwałtownie wzrasta, pewnie już to zauważyłaś. Chcę, abyś z Anną po tym jak wróci, przyszła do świątyni rodu Asakura.
-Dobrze, mogę już iść ?
-Aaa, tak możesz- powiedział jakby się nad czymś zastanawiając...
Ruszyłam przywitać się jeszcze z Keiko przed powrotem Anny. Przypadkiem na nią wpadłam
-Przepraszam, nie chciałam
-Yami!!!- uciszyła się chyba na mój widok "Jako jedyna"-przeleciało mi przez głowę.
-Strasznie wychudłaś i mizerniałaś, zaraz przyniosę Ci coś do jedzenia- jednak zauważyła. Na myśl , że coś ugotowała zrobiłam się głodna, ale i tak się powstrzymywałam.
-Nie dziękuję Keiko-sama, na prawdę nie trzeba.
-No chodź Narri-chan, opowiesz mi co działo się w Tokio-powiedziała z uśmiechem. Jak tu trafiłam, tylko ona była do mnie pozytywnie nastawiona. Zastępowała mi i przyjaciółkę i matkę, bardzo mi tego brakowało przez ponad pięć lat, od kiedy straciłam jedyną, bliską mi osobę.
Ruszyłyśmy w stronę kuchni.
Ja zaparzyłam herbatę jaśminową, a Asakura-sama przygotowała coś do zjedzenia. Przyrządziła *Maki, zasiadłyśmy wspólnie do stołu i rozmawiałyśmy na różne tematy, gdy skończyłam Anna właśnie przyszła.
Anna :
Dobrze, że skorzystałam z rady Asakury, teraz dzięki temu nic nie zaprząta mi głowy. Yami do mnie podeszła i szepnęła na ucho :
-Anno-kun, mamy iść do Świątyni Asakurów.
Trochę się zdziwiłam nie wiedziałam, że mamą tutaj świątynię, ale nie ma co się przejmować. Ruszyłam raźnym krokiem za brunetką, a reszcie surowo nakazałam za nami nie iść, kara za to była by nie wyobrażalna.
Gdy dotarłyśmy, byłam jeszcze bardziej zaskoczona niż przedtem. Świątynia znajdywała się jakby w skale w podziemiach, tylko czemu Asakurowie to ukrywali ?
Tam czekał już na nasz mistrz Yohmei, był wyraźnie czymś zmartwiony, ale nie chciałam go o to pytać.
Gdy weszliśmy zaczął swoją przemowę :
-Tysiąc lat temu żył szaman z mojego rodu, nazywał się Hao Asakura. Był bardzo silnym szamanem i miał wiele nad przeciętnych zdolności. Osiągnął pięć punktów Gwiazdy Jedności. Cztery dolne punkty symbolizują żywiły, zaś pozostały górny, jest połączeniem ze zaświatem i możliwością do reinkarnacji. Hao był w stanie słyszeć ludzki myśli i dlatego stał się zły. Jego celem było wybicie całej ludzkości i słabych szamanów. Został jednak powstrzymany i ...
-Dlaczego nam o nim mówisz, skoro on już dawno nie żyje- przerwał mu Morti, który ni stąd ni zowąd się pojawił wraz z Tamarą, byłam na nich wściekła, ale to nie było teraz istotne.
-Nigdy nie powiedziałem, że umarł. Obecnie żyje mi ma tyle samo lat co wy- tu wskazał na mnie, Yami i Mante.
-Jego celem nadal jest wybicie ludzkości i stworzenia Królestwa Szamanów, jest znacznie silniejszy niż tysiąc lat temu. Dlatego musicie zanieść to Yoh, jest on jednych z tych który może nas ocalić. Macie mu dostarczyć Księgę Szamanów i eskortować Yami do Dobie- powiedział i podał na księgę, niestety Tamao ją upuściła i zniszczyła pieczęć. Z księgi wyłoniły się dwa Shikigami ( niewiedza znowu się odzywa xP ) Hao.
Udało mi się je zniszczyć, tylko chyba z małą pomocą Yami, ale nie byłam tego taka pewna.
-Twoje moce medium, stały się znacznie większe niż podejrzewałem
-Tak to prawda, teraz z pewnością dostarczę te księgę.
-No już, jutro wyruszacie z samego rana...
***
Resztę dnia i nocy upłynęło spokojnie, a jutro będą musieli już ruszać ....
***
*Maki - Najpopularniejszy rodzaj sushi, ryż z dodatkami (ryby, warzyw) owinięte w arkusze z wodorostów nori.
****
"Bom wybrany" - ha ha, powiem szczerze - rozjebałaś system ^^
OdpowiedzUsuńPopraw mnie, jeśli się mylę, ale duuużo takich hmm... cytatów z anime :)
A przynajmniej ja miałam takie uczucie ;P
Haoś, Haoś, jeeeeest Haaaoś <3
Dobra, jak widzę/słyszę Hao to mam... takie dziwne coś :)
Lubię Yami, powiem ci szczerze :) Rzadko mi się zdarza, aby polubić OC, ale w tym wypadku ci się udało mnie do niej przekonać ^^
Nie lubię starego yomei (taak, specjalnie z małej!), bardzo nie lubię -.-"
Ale Keiko-sama lubię, kochana jest - strasznie mi jej szkoda, gdy pomyślę, przez co musiała przechodzić, biedna moja mordka ;__;
Krótko coś tylko, nie mam się jak z komem rozpisać T.T
Z tego, co wyłapałam, zdarzyło się kilka literówek, pozjadanych/dodanych literek :)
Po za tym bardzo fajne :)
Czekam na next'a, Ja mata (n.n)
Dzięki, że zajrzałaś i skomentowałaś, oraz za poinformowanie o błędach ^^
UsuńTak wiem yohmei, to stary dziad, ale nie mam co o nim pisać ....
Ta durna historia zakrzątała mi głowę i nie mogłam się skupić na drugim blogu >,<
Teraz jakoś to pogodziłam i parę osób (włącznie z Tobą ), bardzo dobrze mnie zmotywowało do dalszego działania.
Pozmieniałam trochę fabułę anime i będę starła się dodać co-nieco z mangi ^^
Pozdrawiam i buziaki :D