piątek, 18 października 2013

Ohayo +1. Poczatek i zapoznanie się z Yami

Ohayo + 1. Początek i zapoznanie się z Yami 

Młoda czarnowłosa szamanka przechadzała się między drzewami wiśni, właśnie było święto Sakury. Uwielbiała przechodzić do tego ogrodu, zawsze było tu kolorowo, nawet w zimę. Albowiem ona kochała każda porę roku, nie lubiła przebywać między ludźmi, dlatego nie miała żadnych przyjaciół.
Obecnie przebywała na prośbę Rady Szamanów w Izumo u Asakurów.
Nie brała udziału w turnieju, który dopiero niedawno się zaczął. Rada jej na to nie zezwoliła z niewiadomych przyczyn...
Jej duchem stróżem był upadły Anioł, niektórzy twierdzili, że to Anioł Ciemności, ale to nie prawda. Był Aniołem służący Bogu i Szatanowi, dlatego tak go nazywali.
Obecnie miał strzec dziewczyny o imieniu Yami.
Była ubrana w czarne kimono z czarną różą, kochała bowiem te kwiaty. Mają przecież tak różne znaczenie.
Miłość, nienawiść, przyjaźń i śmierć. To główne jej znaczenia, ona jednak najbardziej lubiła czarne i ciemno-czerwone, czarne niestety były tak trudno dostępne, bo można je trzymać tylko w szklarni.
Duch stróż tej dziewczyny zwał się *Shi i był Aniołem Śmierci, dlatego służył Bogu i Szatanowi.
Do tych czas to on wydawał wyroki ostateczne, ale to się zmieniło...

Yami :

Dzisiaj moje ulubione święto Sakury, te kwiaty są piękne, ale nie tak jak róże. Kocham florę i faunę świata.
Albowiem uważam, że każde nawet najmniejsze i najbrzydsze zwierzę lub roślina zasługuje na życie i jest potrzebne, bo jak by nie było to by nie istniało.
Byłam dzisiaj odświętnie w moim czarnym kimonie, we włosach miałam wpiętą po prawej stronie czarną róże, a po lewej czerwoną.
Przystałam przy rozłożystym drzewie i oparłam się o pień siadając. Nie zauważyłam nawet kiedy zmroził mnie sen.

Shi :

Muszę pilnować i strzec za wszelką cenę  tej dziewczyny. Ona skrywa w sobie moc i zagadkę, a jej przeznaczenie nikomu nie jest znane.
Teraz poszła spać, bo w nocy jak zwykle miała koszmary, jej umiejętności i foryoku jak zwykle wzrastają, więc wcale jej się nie dziwę, że jest zmęczona.
Bardzo różni się od swoich rówieśników, jest cicha i opanowana. Zna sztuki walki i broni słabszych, słucha bardzo dziwne muzyki, jak to ona określiła, że to jest Metal.

***

Dziewczynę wybudził głos Kino Asakury:
-Yami-chan masz się za chwilę wstawić w świątyni.
-Tak Kino-san- odpowiedziała Yami i wstała. Lekko się zachwiała, ale w ostateczności nie upadła. Ruszyła za itako w stronę świątyni. Tam na nią czekali już wszyscy członkowie Rodu Asakura, Yohmei ( nie do końca pamiętam jak to się piszę xD ) zaczął swoją wypowiedź :
-Yami przenosisz się do Tokio. Tam będzie na Ciebie czekał Yoh, oni właśnie mają niedługo wyruszac do Dobie i ty też z nimi się wybierzesz .
-Wszytko okey, tylko po co jak ja udziału w turnieju nawet nie biorę?! -,-
-Nie podnoś na mnie głosu i taki jest nakaz od Rady. Nie martw się z Yoh i Anną na pewno się dogadasz.
-No dobrze. Kiedy tam jadę ?- zapytała
- Jutro, a więc dzisiaj się spakuj .

Yami :

Ja nie wytrzymam z tymi ludźmi, najpierw nie mogę brać udziału w turnieju, a teraz mam nagle zjawić się w Dobie.
Jeszcze muszę go słuchać, nie ma co. Pewnie i tak chcą się mnie pozbyć więc nic się nie stanie. Nie zbyt ich lubię no może oprócz Keiko, ona zastąpiła mi matkę , której od 5 lat nie mam. Straciłam ją gdy miałam 10 lat, a ojciec zginął gdy miałam 3 lata.
Zaczęłam się pakować, dużo tego nie był paręnaście bluzek, parę spodni, bielizna , przybory toaletowe i  6 par butów, jak na razie wystarczy, w razie czego kupię sobie nowe ubrania.
Znowu boli mnie ta piekielna głowa, boże nie wytrzymam tego bólu. Musze się położyć.

W świątyni :

-Ojcze
-Tak Keiko ?- odpowiedział Yohmei
-Czemu  Yami, musi nas opuścić ?- zapytała, bardzo polubiła tą dziewczynę. Traktowała ją jak własną córkę, tak jak Anne.
-Król Duchów tak chciał, a my musimy wypełnić, jego rolę ...
[Widzisz ja to mam władzę dop.KD] (Co ty tu robisz, ty powinieneś być na na moim drugim blogu, tu jesteś niepotrzebny, zresztą tam też nie !!*jednym energicznym kopem, wykopuje KD * Przepraszam was bardzo)

***

To pierwszy wpis, kompletnie nie planowany, tak samo jak ten blog, ale tak samo przyszło ^^"

Tamten blog oczywiście też nadal aktywny i mam nadzieję, ze nadal tak będzie.

Tutaj notka może być nawet jeszcze w tym miesiącu , a na drugim blogu, dopiero w listopadzie. 

Pozdrawiam i czekam na komentarze

PS: Mogą być jakieś błędy, bo jak już pisałam, to czysty przypadek. Ten rozdział.



 






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz