4.Dziwne spotkanie
Na lotnisku stał chłopak identyczny jak Yoh. Był ubrany w czerwone spodnie i białą, a może raczej kremową pelerynę. Na uszach miał kolczyki oraz założone długie czerwone rękawice z pięcioramienną gwiazdą."Gdzieś już tą gwiazdę widziałam"-pomyślała Yami, a ten chłopak się odezwał
-Chcecie polecieć do Dobie na tym czymś. Ja użyję kontroli ducha, żeby się tam dostać- powiedział z kpiną i aroganckim uśmiechem.
Yami :
Tacy ludzie mnie najbardziej wkurzali , ta pewność siebie była zbyt duża.-To chyba jakiś pomylony szaman- powiedział Trey, w pełni się z nim zgodziłam. Nie chodziło o to, że nie da się dolecieć, bo na pewno się da, ale ten wzburza niepotrzebną burdę.
-Fakt to zbyt duża odległość- dopowiedział Len
-Moja kontrola jest znacznie silniejsza od waszej, no może prawie.-powiedział i zatrzymał wzrok na mnie, a niech się buja. Później za atakował przyjaciół Yoh, już planowałam coś zrobić, ale Len był szybszy.
-Słuchaj jeżeli myślisz, że jesteś taki silny...
Nie dokończył, bo oberwał. Teraz młody Asakura utworzył kontrole ducha.
-Musisz być silniejszy- powiedział w stronę Yoh i dodał :
-A co do Ciebie...
Nie dałam mu dokończyć, wkurzał mnie (wypowiedziałabym się gorzej, ale to nie etyczne xD )
-Słuchaj jak masz jakiś problem to spadaj, bo przychodzisz sobie i wszczynasz kłótnię. Jak masz kompleksy, to nie wiem zapisz się do psychologa. Może przyjmie takiego wariata jak ty!
-No nieźle, nie tylko siła i moce,ale też charakter. Jednakże ja tu przyszedłem po Ciebie.
-*Nani ?!
- Z tego co wiem, podobno masz się dostać do Dobie...
-Po pierwsze, nie twoja sprawa. Po drugie zamknij się!
Z oddali było paręnastu szamanów którzy zawołali :
-Hao-sama możemy już lecieć ?
-Tak już, a więc do zobaczenia Yami.
Powiedział i poleciał na swoim duchu. Yohmei i rada mówi coś o takich duchach, to chyba był jeden z duchów natury.
Moi znajomi już się pozbierali
-Dobra to pa i życzę powodzenia- powiedziałam na odchodnym i teleportowałam się do domu...
****
*Nani ?- Co?
*Shi -śmierć
*Yami-Ciemność
*Hai-Tak
*Gomen- przepraszam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz