poniedziałek, 21 października 2013

6.Telefon i 1080 korali

6. Telefon i 1080 korali

Po domu rozległ się dźwięk telefonu, Anna jak zwykle sprawna odebrała. Ze słuchawki wyłonił się duszek listka Yohmei'a , wszyscy już wiedzieli co to oznacza. Trzeba będzie odwiedzić Izumo. 
Yami nie była zbytnio zachwycona tą wiadomością, ale co zrobić... A z resztą u tak niedługo wyrusza do Dobie, przynajmniej taką ma nadzieję.
Wszyscy poszli się spakować do podróży, nawet Manta. Jego też ta sprawa dotyczyła, bowiem ona bardzo dbał o przyjaciół, mimo iż był strachliwy i wygadany, to zawsze pomagał na tyle ile mógł.
Pakowanie zajęło im jakieś dwie godziny, bo Anna musiała przygotować podarunki aby wrazić swój szacunek, Yami nie zbyt podzielała jej radość co do wyjazdu, ale kogo to obchodzi.


Yami :

Nie znosiłam Izumo, była tam cały czas napięta atmosfera, a może to raczej z powodu tego, ze mnie tam nie chcieli.
W ogóle nikt mnie nie chciał, od śmierci matki zostałam całkiem sama. Zastanawiam się jak Yoh wytrzymywał ze swoim dziadkiem. Jezu jaki on jest irytujący...
Jeszcze kompletnie nie rozumiem po co Rada się mną zaopiekowała ?!
Chociaż lepsze to niż dom dziecka, w bidulu to bym pewnie nie wytrzymała zbyt długo. Podobno świat jest piękny, ciekawe dla kogo ?!
To wszystko nie jest takie piękne i kolorowe jak się wydaje... Szczególnie mam na myśli ludzi, którzy niszczą wszystko, są pełni negatywnych uczuć i emocji, albo ich smutek przytłacza, zresztą tak samo jak mój.
-IDZIEMY NA PERON !!!-rozległ się krzyk dobrze mi znanej medium, wzięłam swój bagaż i zeszłam na dół.
Na dole wszyscy czekali już tylko na mnie, nie zdziwiłam się zbytnio tą wiadomością.
Po jakiś dwudziestu minutach na dworzec, podróż będzie trwać z jakieś półtora godziny, postanowiłam się przespać przez ten czas.

Anna:

Jeszcze nie powiedziałam Narri-kun, że najpierw jedziemy na górę Osorezan, ale muszę tam zdobyć 1080 korali duchów Asakura, podobno to będzie mi bardzo potrzebne w przyszłości według Kino-san i Yohmei'a...
Po godzinie byłam zmuszona obudzić Yami ze snu. Wiedziała, że nie będzie zbytni zadowolona, bo dzisiaj rano wyglądała na zmęczoną.
Najgorsze było to, że nie chciała zbytni jeść. To mnie martwiło, bo to ona została moją pierwszą, prawdziwą przyjaciółką.
Szturchnęłam ją lekko w bok. W odpowiedzi mruknęła coś niezrozumiałego i otworzyła zaspane oczy.
-Dojechaliśmy
-To nie jest jeszcze Izumo-powiedziała
-Tak masz rację, ale musimy iść jeszcze na górę Osorezan
Coś za przeklęła pod nosem i wzięła swoje rzeczy.
-Morti rusz się!- nakazałam oschle. Od razu zareagował i szybko wyszedł z pociągu, Tamara szła wolniej a Yami najwolniej, nie była zbytnio zadowolona, że tu jest. Przede mną i Narri uklękły dwa duchy
-Czemu one klękają przede mną ?- głupio zapytał Manta
-Nie przed tobą, tylko przede mną i Yami. Moja rodzina jest szanowaną rodziną Medium.
-To czemu klękają przed Yami?- wyjąkała cała czerwona na twarzy Tamao
-Nie wiem, ale mniejsza.-powiedziałam i zwróciłam się w stronę duchów
-Chcę zdobyć 1080 korali.
-Wiemy, idź wzdłuż góry i znajdziesz to czego szukasz - powiedziała jedna z duch.
-Powodzenia- rzuciła na pożegnanie młoda Narri.

Yami :

Nie znosiłam tego miejsca, a teraz jeszcze musiałam tu czekać. Morti i Tamara gdzieś poleźli, ale kompletnie mnie to nie interesowało.
-Czemu się wściekasz- zapytała, zjawiając się Shi
-Wiesz, że nie znoszę tego miejsca. Przebywałam tu zanim trafiłam pod opiekę Rady.
-*Sokka
Nagle przypałętał się do nas jakiś duch.
-Ohayo Yami-san-powiedział nieznajomy mi duch
-Hmmm... Czego chcesz ?!
-Niczego chciałem tylko poznać tą, którą zaopiekowała się Rada z powodu jej mocy.
-*Nani ?!
-Jeżeli nie wiedziałaś to nie mogę Ci nic powiedzieć.-zachichotał i zniknął. Byłam wściekła i chciałam się czegokolwiek dowiedzieć.
-Nie patrz na mnie, ja nic nie wiem- powiedziała Shi i też rozpłynęła, czyli zostałam sama.

***

Po trzech godzinach wróciła Anna z różańcem, który miała zdobyć (różaniec pochodzi z mango :P )
-Teraz możemy już wrócić do Izumo. 
-Yami teleportujesz nas tam- tu zwróciła się do mnie, nie miałam z tym problemu. Szybko nas tam przeniosłam...
 
****
*Nani?-Co?
*Sokka-Rozumiem

***

Cieszę się, że udało mi się dodać nowy rozdział. Myślałam, że nie dam rady, a tu proszę. Wyrobiłam się :D

Pozdro 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz